Obudziłem się kilka minut po dziesiątej. Raczej nie sam z siebie, a
wibrujący telefon, w dodatku nie mój. Rozejrzałem się po ciemnym pokoju.
Zorientowałem się, że jakieś ciało jest we mnie wtulone. To Ann,
spokojnie oddychając spała skulona na kanapie. Telefon przestał dzwonić,
a do mnie doszło, że to telefon dziewczyny. Sięgnąłem do niego,
sprawdzając kto dzwonił: 'Mama'. Ciche kurwa wyleciało spomiędzy moich
warg. Nie chciałem, żeby Adriana miała kłopoty przeze mnie, nawet na tak
błahym obszarze jak rodzice. Napisałem szybko wiadomość w imieniu
dziewczyny
Serio? Jedyne o co się martwią rodzice w dzisiejszych czasach to czy chodzi się do szkoły i je?
Usatysfakcjonowany podszyciem się pod Ann, wcisnąłem telefon do kiszeni
dresów. Zwlekłem się z kanapy, tak aby nie obudzić dziewczyny. Prostując
plecy czułem jak przeskakują mi kręgi. Jestem przekonany, że spanie na
kanapie nie jest najlepszym sposobem na spędzenie nocy. Delikatnie
wsunąłem rękę pod szyję i nogi Ann, unosząc ją. Mój cholerny bok musiał
dać o sobie znać. Dziewczyna wcale nie była ciężka, w dodatku teraz
słodko wtuliła się w moją klatkę piersiową. Nogą otworzyłem drzwi do
sypialni. Ułożyłem dziewczynę na materacu. Ściągnąłem jej jeansy i
sweter, następnie układając je na stosie książek. Z kieszeni szarych
dresów wyciągnąłem telefon szatynki kładąc niedaleko dziewczyny. Sam
rozebrałem się ze zbędnych rzeczy układając się obok niej na materacu.
Kiedy szczelnie opatuliłem nas kołdrą, mocno zaciągnąłem się powietrzem.
Moje nozdrza lekko podrażnił słodki zapach. Przysuwając się bliżej
ciała szatynki stał się intensywniejszy. Odurzony jej ciepłem i zapachem
nie mogłem się powstrzymać. Objąłem ramionami ciało drobnej dziewczyny,
wtulając nos w brązowe loki. Pierwszy raz w życiu tak dobrze mi się
zasypiało.
_______________________________________________________________________
Adriana
Otworzyłam
zaspane oczy. Potarłam dłonią ciągle klejące się powieki. Wolną ręka
wygrzebałam telefon. 07.30. Podskoczyłam jak oparzona. Cholera jasna!
Zaspałam! Mam na ósmą do szkoły. Nie zdążę!
- Auć... Ann... - stłumiony jęk z lewej strony wyrwał mnie z natłoku myśli.
-
Niall?! Co... - nie skończyłam rozglądając się po pomieszczeniu
jednocześnie siadając na łóżku - Kurwa! Niall co ja jeszcze robię u
ciebie w mieszkaniu? Spóźnię się do szkoły!
- Uspokój się -
blondyn jęknął, przewracając się na plecy - Ode mnie do szkoły masz
mniej niż 7 min, ewentualnie podwiozę cię. Wczoraj jak robiliśmy projekt
zasnęłaś.
- Na kanapie z tego co pamiętam i czemu mnie nie obudziłeś? Mój boże mama...
-
Wczoraj wysłałem jej wiadomość, że zostajesz na noc, a nie obudziłem
cię, bo nie miałem serca - chłopak spojrzał się na mnie tymi głębokimi,
niebieskimi oczami, a lekko zachrypnięty głos po śnie brzmiał tak
seksownie, rozpływałam się - Przeniosłem cię w nocy, bo na kanapie było
strasznie niewygodnie - mówiąc to Niall przewrócił się z powrotem na
bok, gdzie jeszcze chwilę temu leżałam - Jeśli chcesz tam są drzwi do
łazienki, weź prysznic. Zaraz dam ci ręcznik i zrobię śniadanie.
- Niall, nie mam świeżych rzeczy, muszę pojechać do domu.
-
Nie w tym życiu Księżniczko - Niall mruknął znowu na mnie spoglądając -
Nie zdążysz nawet jak bym cię podwiózł. Tam są drzwi do garderoby. Weź
co chcesz.
Powędrowałam wzrokiem we wskazanym kierunku. Niall
cicho westchnął, odrzucając poły pościeli. Wstał zmierzając do
garderoby. Mój wzrok skanował go całego od góry do dołu. Od nagiej
klatki po bose stopy. Czułam jak moje poliki pieką od rumieńców, kiedy
tak przyglądałam się prawie nagiej sylwetce chłopaka. Oczywiście
wcześniej widziałam płeć męską bez koszulek czy w spodenkach za kolano
chociażby na plaży, ale nie tak prawie nagich. Gdyby ktoś teraz wszedł
do pokoju zastałby mnie zapewne śliniącą się z utęsknieniem za sylwetką
Nialla, który zniknął za drzwiami garderoby, lecz gdyby ktoś się spytał
czy widok mi się podoba stanowczo zbyt szybko zaprzeczyłabym rumieniąc
się niemiłosiernie. NO OCZYWIŚCIE ŻE TAK! Przecież on wygląda jak....
jak.... Jak nie wiem co, ale na pewno mega seksownie.
Blondyn
wyłonił się z głębi drugiego pokoju i podał mi czysty ręcznik,
uśmiechając się lekko. Nie zwracając uwagii na moją zakłopotaną minę,
podniósł swoje szare dresy i zaczął wciągać je na siebie. Ja w końcu
zebrałam się w sobie, podnosząc się z materaca i jednocześnie chwytając
swoje spodnie. Nim zniknęłam za drzwiami garderoby odwróciłam się do
chłopaka i wypaliłam zanim zdążyłam to dobrze przemyśleć.
- Spałeś ze mną w samych bokserkach?
- Jep - nim niebieskie oczy spotkały się z moimi, Niall dodał - To jakiś problem?
- Wiesz, mogłeś zrobić wyjątek od reguły i się ubrać.
- Ale zrobiłem go? - blondyn uniósł brew ukazując tym faktyczne, że nie zrozumie - Zazwyczaj śpię nago.
Moje
usta otworzyły się, by chwile potem znów się zamknąć. Zdezorientowana
pomachałam głową i zniknęłam w pomieszczeniu szukając czegoś do ubrania.
Gdy
znalazłam w miarę małe ciuchy, przypomniałam sobie, że nie mam świeżej
bielizny. Przygryzłam wargę spoglądając kątem oka na szufladę z
bokserkami Nialla.
Już odświeżona i ubrana wyszłam do salonu, aby
przejść do kuchni. Smakowity zapach przyrządzanego przez właściciela
mieszkania jedzenia roznosił się po pomieszczeniu. Weszłam w momencie,
gdy Niall zalewał herbatę. Jak zwykle musiała być to 'Yorkshire Tea'.
Jakieś specjalne zamiłowanie? Wczoraj widziałam jej chyba pięć opakowań w
szafce.
- Co jest takiego niezwykłego w tej herbacie, że masz jej aż tyle?
-
Szczerze? Nie mam pojęcia - odpowiedział chłopak spoglądając przez
ramię - Mój brat jest jej miłośnikiem i zawsze mi ją kupuje.
- Liam? Myślałam, że mieszka w Irlandii.
- Nie, nie Liam. Louis - blondyn postawił kubki na wyspie koło talerzy.
- To ile masz rodzeństwa? - zapytałam skonsternowana, przyglądając się poczynaniom chłopaka.
- Czworo - Niall stał twarzą do mnie, ilustrując mój ubiór - Te rzeczy są trochę za duże na ciebie.
Spuściłam wzrok w dół wygładzając beżową koszulkę, którą miałam na sobie.
- Z ubrań, które znalazłam te wydawały się być najmniejsze.
Niall
zmniejszył i tak mały dystans między nami, jednocześnie łapiąc mnie za
biodra. Nie miałam pojęcia co chce zrobić w skutek czego za wszelką cenę
starałam się znaleźć odpowiedź w jego oczach. Lecz te były nie
przeniknione. Chłopak uśmiechając się cwaniacko spuścił wzrok na swoje
dłonie, które właśnie podwijały koszulkę. Niepewna ilustrowałam jego
twarz. Chwilę później Niall ściągną brwi, aby następnie się głośno
roześmiać.
- Czy ty masz na sobie moje bokserki?
- Tak - pisnęłam zalewając się rumieńcem.
Chłopak tylko znowu się roześmiał, kontynuując swoją zabawę końcem materiału. Chwilę potem uśmiechnął się do mnie słodko.
-
Powiedz mi jak ty to robisz, że nawet w moich rzeczach wyglądasz tak
seksownie? - Niall najwyraźniej czerpał radość z wprawiania mnie w
zakłopotanie, bo kiedy tylko moje rumieńce nabrały jeszcze bardziej
szkarłatny odcień, on poszerzył swój uśmiech - Pachniesz moim płynem do
kąpieli. Jakby ktoś patrzył na to z boku może i uznałby, że należysz do
mnie. Prawdę mówiąc nawet mi się to podoba.
- Przestań -
szepnęłam uciekając od chłopaka. Usiadłam na swoje miejsce, biorąc do
rąk kubek z ciepłą cieczą - Nie idziesz dzisiaj do szkoły?
- Nie, jeszcze nie - chłopak to mówiąc, odbił się biodrami od wyspy, na której tymczasowo przycupnął i zaczął nakładać tosty.
- Ale jutro już masz być. Nie mam zamiaru sama przedstawiać tego projektu.
- Dobrze księżniczko.
- I masz się posmarować maścią.
- Oczywiście Księżniczko.
Zaciągnęłam rękawy szarego kardigana Nialla na nadgarstki chowając w nich twarz.
- Brzmimy jak jakieś stare małżeństwo! I co ty masz z tą księżniczką?
Spojrzałam przez palce na chłopaka, który właśnie miał niezły ubaw ze mnie.
- Nie wiem- odpowiedział wzruszając ramionami i jednocześnie gryząc swojego tosta - Może po prostu jesteś moją Księżniczką?
Uśmiechając
się znów upiłam łyk herbaty i zajęłam się śniadaniem. Co jakiś czas
Niall posyłał mi przeróżne uśmieszki, znów starając się mnie zawstydzić.
Ubierałam
buty i kurtkę, kiedy Niall stanął niedaleko, opierając się ramieniem o
ścianę w ręku trzymając mój lunch. Szybko przejrzałam się w lustrze. Nie
było tak źle. Resztki wczorajszego mace-up trzymały się ciałkiem
dobrze, koszulkę miałam związaną na supełek z lewej strony (dzieło
Nialla) przez co nie było widać, że jest za duża, szary kardigan
chłopaka, czarne trampki, moje ciemne jeansy i prawie nie widać, że
spędziłam noc poza domem! Matko jak to brzmi. Totalny rebel.
Odetchnęłam
podnosząc torbę, kiedy coś do mnie dotarło. Nie mam zeszytów na dziś do
szkoły! Zabrałam część do domu, właśnie tam sobie spokojnie leżą.
- Co jest? - blondyn od razu wyczuł, moją zmianę nastroju.
- Nie mam paru zeszytów oraz książek na dziś, bo są u mnie w domu.
Chłopak
chowając lunch do mojej torby wyciągną coś z niej. Dopiero po chwili
zauważyłam, że to mój telefon i właśnie coś zapisuje mi w notatkach.
- Masz tu mój szyfr do szafki, weźmiesz moje zeszyty.
Niebieskooki
wręczył mi telefon uśmiechając się przelotnie. Patrzyłam na niego z
wdzięcznością. Nie wieżę, że Niall ze swoją naturą badboy'a potrafi być
taki kochany dla mnie. Mimo, że cały czas lubi mnie zawstydzać,
denerwować i niebezpiecznie podnosić ciśnienie.
- Dziękuję, dziękuję, dziękuję jesteś kochany!
- Nie jestem kochany - Niall oburzył się, wyginając usta w słodkim grymasie.
Ja
otworzyłam drzwi uśmiechając się do blondyna. W efekcie totalnego
impulsu wspięłam się na palce i ucałowałam Nialla. Niestety w tym samym
czasie chłopak ruszył się przez co trafiłam w jego malinowe usta. Mimo,
że niewinny buziak trwał ułamki sekund ja znów pokryłam się purpurą.
- Dziękuję - szepnęłam, kiedy nasze twarze oddaliły się od siebie. Moment potem zbiegałam po schodach spiesząc się do szkoły.
-
Ann co tak późno? - Beth zdziwiona obserwowała mnie, kiedy biegiem
dołączyłam do niej. Idealnie jak stanęłam koło przyjaciółki, zaczęliśmy
wchodzić do klasy - Zazwyczaj jesteś wcześniej i co ty masz na sobie?
-
Oh Beth potem Ci wszystko wyjaśnię dobrze? - lekko poirytowana
burknęłam do dziewczyny. Nie miałam ochoty się jej teraz ze wszystkiego
tłumaczyć w dodatku i tak wszyscy snuli jakieś dziwne historie o mnie
oraz Niallu. A roztrząsanie problemu mojego swetra, a raczej swetra
pewnego blondyna o niebieskich oczach, nie jest najlepsze na środku sali
od polskiego przy tych wszystkich plotkujących ludziach. Szczególnie,
że lekcja języka polskiego się zaczęła.
Pani Green chodziła po klasie dyktując nam definicję do zeszytu, gdy przystanęła koło mnie i z uśmiechem na twarzy powiedziała
-
Ładny sweterek Ann - w odpowiedzi dałam radę wydukać jakieś nie składne
''dziękuję'', a nauczycielka tak jak gdyby nic ruszyła dalej. Słyszałam
wszystkie szepty na sali, kiedy polonistka dalej kontynuowała lekcję.
No świetnie. Wielkie dzięki proszę pani! Miałam wielką ochotę uciec z
sali do mieszkania Nialla. Najpierw mu przywalić, że nie wyrzucił mnie
wczoraj do domu, a potem kazać się przytulić, bo wszyscy teraz na nasz
temat plotkują i wcale mi się to nie podoba.
Przewracałam kolejne zeszyty w szafce kiedy, ktoś mnie wystraszył.
- Ann? To nie twoja szafka - Alex stał obok opierając się o metalową powłokę.
- Nie, bo Nialla - przełknęłam ślinę, już wiem jakie dalej padnie pytanie, a ja nie mam dobrej wymówi.
- A co przy niej robisz? - boom co teraz? Myśl maleńka myśl.
-
Bo Nialler poprosił mnie, żebym zabrała mu parę zeszytów z szafki,
ponieważ musi coś zrobić do szkoły, a wraca jutro to .... no wiesz.
-
No dobrze czemu robisz to na trzeciej lekcji, a nie pod koniec? - Uhhh,
Alex, mam ci przywalić? Czy ty też musisz mnie przesłuchiwać?
- Przecież wiesz jaką mam pamięć, zapomnę potem, a nie chcę biegać dwa razy. Robię za pamięci.
Alex
pokiwał głową ze zrozumieniem. Chyba kupił. Nie wierzę, kupił to?! Nie
mam pojęcia dlaczego ukrywam fakt, że nocowałam u chłopaka, ale no co ja
mam im powiedzieć? To nic takiego, chyba, raczej na pewno... Sama nie
wiem. Uh! Przez właściciela nieziemskich, niebieskich oczu mam kompletny
mętlik w głowie, znowu! Jeszcze ta potyczka słowna dzisiaj z rana.
Czułam jak na samo wspomnienie się rumienię.
- No dobra bierz co potrzeba i choć, nie chcemy spóźnić się na lekcje.
Dzień
w szkole strasznie mi się dłużył. Więc możecie wyobrazić sobie jak
cieszyłam wracając do domu. Wpadłam jeszcze tylko do Nialla oddać ciuchy
i zabrać swoje, a chłopak uparł się, że odwiezie mnie do domu. A co do
blondyna, właśnie wiercił się na swoim siedzeniu śpiewając XO Beyonce.
Nie mogłam przestać chichotać, co lepsza chłopak nieźle dawał sobie radę
śpiewając. Nie miałam pojęcia, że ma taki piękny głos.
- No co? -
Niall z szerokim uśmiechem zgromił mnie wzrokiem, kiedy ja nie mogłam
powstrzymać się od śmiechu - Przecież ładnie śpiewam.
- Naprawdę ładnie śpiewasz, nie wiedziałam.
- Och jeszcze wiele rzeczy o mnie nie wiesz Księżniczko.
-
To groźba czy obietnica? - chichotałam, spoglądając na chłopaka. Niall
właśnie uniósł jedną brew patrząc w dal. Dalej się uśmiechając
przejechał językiem po górnej wardze. No cóż, ja nie mogłam oderwać od
tego wzroku.
- Myślę, że trochę tego i trochę tego - chłopak
wyszeptał swoim głębokim głosem, zniżając ton. Zbliżył się na
niebezpieczną odległość ode mnie, gdy ja nie mogłam się ruszyć, a może w
cale nie chciałam - Jesteśmy na miejscu.
Zdziwiona rozejrzałam
się. Rzeczywiście byliśmy pod moim domem. Nie wiem czemu, ale od razu
posmutniałam. Będę musiała zaraz zmierzyć się ze wściekłą mamą, a jakoś
specjalnie nie miałam na to ochoty. Tak dobrze mi było w towarzystwie
Nialla i miałam ochotę powiedzieć, aby jechał dalej. Westchnęłam głośno
łapiąc za klamkę. No cóż trzeba się rozstać.
- Dzięki za
podwiezienie, nocleg... za wszystko - uśmiechnęłam się ślicznie do
chłopaka, a gdy pociągnęłam za klamkę okazało się że drzwi są zamknięte -
Ymm Niall możesz odblokować drzwi?
- To zależy od ciebie -
ściągnęłam brwi skonsternowana. Zależy ode mnie? Chłopak oparł rękę o
podłokietnik, palcem wskazującym i kciukiem bawiąc się swoją dolną wargą
- No chyba zasłużyłem na buziaka, co ?
Zarumieniona opadłam na
fotel, wyglądając przez okno. Mogłam się założyć, że Niall teraz
cwaniacko się szczerzy do mnie. Nie myliłam się, gdy kątem oka
spojrzałam na chłopaka.
- I nie wypuścisz mnie dopóki nie dostaniesz buziaka?
- Yep.
A
to dobrze się składa, bo nie mam ochoty wychodzić! Ale też mam ochotę
na tego buziaka... I mama pewnie wściekła wie już, że podjechałam. No
dlaczego?! Dlaczego ja? Dziś! Uhhh...
Przybliżyłam się do twarzy
chłopaka chcąc złożyć całusa na policzku, kiedy palce Nialla z jego
wargi przeniosły się na moją brodę lekko podciągając ją do góry. Chcąc,
nie chcąc (a raczej chcąc) nasze usta się złączyły. Nasze muśnięcie warg
było bardzo delikatne, bardzo słodkie, bardzo rozkoszne i bardzo
kuszące. Oddaliłam się na kilka centymetrów od twarzy Nialla, lekko
przygryzając swoją wargę. Gdy otworzyłam oczy nasze spojrzenia spotkały
się. Jak to możliwe, że można mieć tak niebieskie oczy? Tak piękne. W
dodatku teraz gdzieś w nich świeciły się iskierki radości. Tkwiąc dalej w
tej pozycji cicho szepnęłam.
- Do zobaczenie, Niall.
- Do
zobaczenia, Księżniczko - chłopak odszepnął uśmiechając się, chwilę
potem po aucie rozniósł się dźwięk odblokowywanego zamka.
Piątek z
rana. Lekcja języka polskiego rozpoczęła się, a go kurwa nie ma!!
Zabiję go, naprawdę zabiję! Przecież obiecał być! Uduszę jak zobaczę!
Grrrr...
- Moi drodzy usiądźcie w ławkach parami tak jak macie projekty - nauczycielka przekrzyczała wrzawę panującą w pomieszczeniu.
Nim John zdążył zareagować odskoczyłam do chłopaka cwaniacko się uśmiechając.
- Ty się przesiadasz!
- Ann.... - brunet starał się protestować, wyginając usta w grymasie niezadowolenia.
- Nie ma mowy! Spadaj.
Chłopak
przewracając oczami ruszył ociężale swoje szanowne cztery litery i
powędrował do swojej pary projektowej, gdy mojej nadal nie było. Wszyscy
zdążyli już się uciszyć, kiedy ja nerwowo wybijałam nie znany mi rytm
palcami na blacie ławki. Pisałam wiadomość do Nialla, że mam zamiar go
udusić, kiedy drzwi od sali się otworzyły, a w nich pojawiła się nie kto
inny jak blondyn. Mówiłam, że chcę go zabić? A to pikuś w tym co teraz
chciałam mu zrobić! Nie macie pojęcia jak wiele scenariuszy najgorszych
męczarni przewijało się teraz w mojej głowie dla Nialla. Sam
zainteresowany właśnie wkroczył do sali w czarnych jeansach oraz beżowej
koszulce wraz z szarym rozpinanym sweterkiem które miałam na sobie
wczoraj! Uduszę go! Zrobił to specjalnie. Mijając nauczycielkę
powiedział ciche 'Przepraszam za spóźnienie', kierując się na miejsce
obok mnie.
- Ładny kardigan Niall - serio? Musiała to mówić?!
Wczoraj mi to powiedziałaś. O matko, teraz to dopiero będą ploty. Miałam
ochotę zapaść się pod ziemię. Skuliłam się na swoim miejscu uciekając
wzrokiem od wszystkich spojrzeń w klasie.
- Dziękuje pani profesor -
blondyn posłał jej przesłodki uśmiech, dumnie rozsiadając się obok mnie -
Cześć Księżniczko - dodał już ciszej.
- Zabiję cię - tylko tyle byłam w stanie powiedzieć, kiedy Niall spuścił głowę śmiejąc się pod nosem.
Dzisiejszy
dzień w szkole to totalna porażka! Nie dość, że musiałam się tłumaczyć
Beth i Alexowi z czego ten drugi był dość rozbawiony to w dodatku ciągłe
plotki wcale nie pomagały. Gdziekolwiek nie poszłam słyszałam
niedyskretne poszeptywania. A gdy rozmawiałam z Niallem, nie widział w
niczym najmniejszego problemu. Jego wymówką było to, że ''zaspał'', a te
rzeczy były pierwszymi jakie wpadły mu w rękę, w dodatku ładnie pachną
mną. Wiem, że kłamał bo nie mógł się przestać głupio szczerzyć. Był
naprawdę rozbawiony tym, iż mnie to denerwowało.
Wściekła wpychałam
niepotrzebne zeszyty do szafki. Wyciągnęłam plik kartek na wos i z
wściekłością zamachnęłam się drzwiczkami. Rozdrażniona nie zauważyłam
gdy na kogoś wpadłam. Wszystko co trzymałam w ręku wylądowało na ziemi
mieszając się.
- Przepraszam, nie chciałem - usłyszałam głęboki, zachrypnięty głos.
- Nie, to ja przepraszam, nie patrzyłam co robię.
Przykucnęłam,
zbierając porozrzucane notatki, gdy osoba, na którą wpadłam zrobiła to
samo, aby mi pomóc. Podnosząc wzrok zobaczyłam wysokiego szatyna o
dziwnie znajomej lokowatej czuprynie, słodkich dołeczkach i radosnych
zielonych oczach. Uśmiechnął się ciepło, pomagając mi wstać.
- Dzięki i przepraszam jeszcze raz.
-
Nic się nie stało, też mogłem uważać - szatyn podał mi moje notatki, a
ja zdążyłam zauważyć tatuaż na dłoni. Ciekawa byłam czy ma więcej, lecz
nie dane było ni sprawdzić, bo czarna koszula szczelnie zakrywała ciało
chłopaka. Uśmiechnęłam się odbierając ksero i nasze oczy złapały
kontakt. Chłopak dalej unosząc jeden kącik ust wpatrywał się we mnie
rozbawiony. Nie mogłam pozbyć się wrażenia, że skądś go znam. Nie
zdążyłam otworzyć ust, kiedy głos Nialla zabrzmiał za moimi plecami.
- Co ty tu robisz?
- Hejo Nialler! Też miło cię widzieć - odparł szatyn ukazując słodkie dołeczki.
-
Zaraz, to wy się znacie? - zdezorientowana przenosiłam wzrok to z
jednego chłopaka, to na drugiego. Niall pokiwał głową patrząc mi w oczy.
- Tak. Adriana poznaj mojego brata.
Ze zdziwienia rozdziawiłam buzie przenosząc wzrok na zielonookiego. Ten dalej się szczerząc wyciągnął rękę w moją stronę.
- Hej, Harry jestem.
_________________________________________________________________
HoHoHo!
Tak więc tak jak obiecałam dodajemy z Domi 13!!! Wooooow mówiłam Wam jacy jesteście niesamowici? Jak bardzo Was kocham? 30 komentarzy pod ostatnim postem i ponad 19 500 wejść!! Wooohooooo! <3 Tyle miłości ile mam dla Was to normalnie nie ma nikt! <33
Wiem, że rozdział krótszy niż zwykle ale musiałam tak uciąć wątek żeby troszkę Was przetrzymać w napięciu ;D xx i nie jest łatwe skleić z fragmentów porządny rozdział w 24h... Bo tak troszkę nie dowierzałam, że ta akcja uda się i uwierzcie mi byłam tak zszokowana, że siedziałam do północy i jeszcze dziś z rana z tym :O
No ale do rzeczy!
Są święta więc chcę złożyć wam serdeczne życzenia świąteczne!
Wszystkiego dobrego,
dużo prezentów jedzenia i żeby kalorie szły w cycki xD
oraz brzuchy Was nie bolały z przejedzenia!
Abyście wypoczęli i nacieszyli się świątecznym gronem rodzinnym :) xx
Jednocześnie nasz kochany LouLou na urodziny!!!!
Tak więc chciałabym Ci złożyć serdeczne życzenia, abyś nigdy nie tracił pogody ducha, zawsze był mentalnym pięciolatkiem :D Aby spełniły się Twoje najskrytsze życzenia, One Direction trwało jako zespół jeszcze bardzo, bardzo długo i odnosiło jeszcze większe sukcesy (o ile to możliwe ;3), weny do pisania kolejnych genialnych piosenek tak jak na MM i żebyś czerpał radość z tych wszystkich małych (i dużych) rzeczy, które cię otaczają. Oh nie zapominajmy o ciętym języczku i zawadiackim charakterku, który niech się nie zmienia! Wiem, że fani będą dalej Cię kochać i mają więcej niż 22 powody do tego, lecz ja życzę Ci żebyś został taką silną i odważną osobą jak jesteś :) xx
P.S.: Mam nadzieję, że kiedyś się spotkamy i będę mogła Ci to powiedzieć osobiście :*
Mam nadzieję, że rozdział się spodoba i miło by było gdybyście zostawili komentarz :) xx
Lots of love,
Adela x
Kocham, kocham, kocham niesamowite
OdpowiedzUsuńWow super ;** !
OdpowiedzUsuńKocham! Nie mogę doczekać się następnego ! ♥
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt !!! ♥♥
Zapraszam do mnie ;D
http://time-harry-styles-fanfiction.blogspot.com/
Świetny rozdział:)
OdpowiedzUsuń@Kayka_U
ojojojoj !! Nie mogę się doczekać kiedy wkroczą nowi bohaterowie !
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt, spełnienia marzeń oraz weny do pisania :)
Elokwentna czytelniczka :*
Po raz kolejny to mówię,ale cudo, cudo, cudo! Naprawdę niesamowity! <3 Nie mogę się doczekać następnego! Wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku! <3 Do zobaczenia! xx
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdzial! Po raz kolejny mówię że uwielbiam takiego Nialla xD a to co najbardziej mnie
OdpowiedzUsuńrozbawilo to : ,,Hej, Harry jestem"hahha nie wiem dlaczego ale padłam jak to przeczytałam xD Dzięki z rozdział i czekam na następny xD :)
najcudowniejszy rozdział! uwielbiam Adrianne i Nialla w takich słodkich momentach! :D
OdpowiedzUsuńJEZU CUDOWNE ♥♥♥
OdpowiedzUsuńCuudoo!Tyle mogę powiedzieć o tym rozdziale.Fajne momenty z Nialla i z Adrianną ;)) Również życzę wesołych świąt!Czekam na next
OdpowiedzUsuńUuuu.... Harry wkracza do akcji!
OdpowiedzUsuńKiedy następny?
OdpowiedzUsuńCudo <3 Uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńLool. Przeczytałam dzisiaj całego Twojego bloga i powiem Ci, że to jeden z lepszych jakie czytałam! A czytałam całkiem sporo, tylko nie docierałam nigdy do końca (banalna, przewidywalna fabuła, brak emocji itp). Jestem pełna podziwu dla Twoich pomysłów! Te fantastyczne wątki są świetne! Akcja rozwija się w idealnym tępię, a Twoja historia ma taką fajną, tajemniczą i przyciągającą aurę, dzięki której potrafisz tworzyć własny świat. Naprawdę Ci zazdroszczę. Jedyne do czego mogę się przyczepić to błędy, ale na to da się przymknąć oko. Mam nadzieję, że przeczytasz mój komentarz, bo musisz wiedzieć, że naprawdę masz umiejętność wciągania czytelnika w swoją opowieść. Jesteś świetna, pisz dalej :)
OdpowiedzUsuńSuper!!!
OdpowiedzUsuń@PolusiaLove
Aajslalalanaucbehxynesllalla ♥
OdpowiedzUsuńKochaaam! Cudo *-*
@yeah_buddy_xo
Wspaniały <3
OdpowiedzUsuńKocham cię za tego bloga!! ;)
OdpowiedzUsuńnext szybko :D
OdpowiedzUsuńpiszesz wspaniałe fanfiction, z niecierpliwością czekam na następne rozdziały :)
OdpowiedzUsuńz niecierpliwością czekam na 14 rozdział!!! <3
OdpowiedzUsuńWow, w 1,5 h przeczytalam wszystkie rozdzialy i SA SUPER!!! Swietnie piszesz!!! A ten rozdzial jest to wogole hsdfgjkl....
OdpowiedzUsuńhejka kochanie sorrka że pod ostatnim nie zostawiłam kom ale dopiero dzisiaj go przeczytałam, obydwa rozdziały są boskkie tak się naśmiałam, nie mogę się doczekac następnego
OdpowiedzUsuńModlę się o następny rozdział. ♥
OdpowiedzUsuńModlę się o następny rozdział. ♥
OdpowiedzUsuńModlę się o następny rozdział. ♥
OdpowiedzUsuńModlę się o następny rozdział. ♥
OdpowiedzUsuńjezuu, pragnę kolejnego rozdziału, tak bardzo..ugh to jest uzależniające ♥
OdpowiedzUsuńBosz wspaniałe kocham kocham
OdpowiedzUsuńCudowne! Takiego ff jeszcze nie czytalam :D pytanko: mozesz mnie informowac o nowym rozdziale? @_MyLovelyNiall
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do Liebster awarda :)
OdpowiedzUsuńhttp://stay-strong-lovato.blogspot.com/<---- Więcej info tutaj ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJako przedstawicielka ludu chciałam Ci, Adelka, kochanie moje serdecznie pogratulować tego ile już osiągnęłaś, ale także wysyłam kopa w dupę tak na rozpęd do pisania 14 rozdziału, gdyż my, poirytowani, szaleni, młodzi, piękni, spragnieni, uzależnieni fani już ledwo wyrabiamy bez naszej "działki"!
OdpowiedzUsuńPośpiesz się z nextem, nooooooo!
Lots of love,
Nika xxxxx
Świetny ;3 czekam na nextt *.*
OdpowiedzUsuńheej ! zostałaś nominowana do Liebster Awards więcej informacji tu --> http://monster-niall-horan.blogspot.com/2014/01/liebster-awards.html?m=1 a także do The Versatile Bloger Award więcej informacji tu --> http://monster-niall-horan.blogspot.com/2014/01/the-versatile-bloger-award.html?m=1
OdpowiedzUsuńŚwietny
OdpowiedzUsuńblog ogarnelam go dopiero wczoraj i przeczytalam caly xdd + Mozesz
zrobic tak w tym opowiadaniu zeby oni byli ze soba juz w 14 rozdziale ? I
JESZCZE RAZ ŚWIETNY BLOG I WENY ŻYCZĘ ;***** ^^
DAWAJJJJJJ DALEJJJJ *O*
OdpowiedzUsuńCzytałam całą noc wszystkie rozdziały i skończyłam o 4 na ranem :D. Nie mogę doczekać się 14 rozdziału ! *o*
OdpowiedzUsuńjej chce nastepny *-*
OdpowiedzUsuńAaaaa kiedy nastepnyyy ?:D
OdpowiedzUsuńTo jest po prostu cudne codziennie wchodze i czytam twojego bloga zwiastun jest po prostu mega twuj fanfiction jest inny niżwszystkie co dotychczas czytałam ma cośw sobie troche tajemnicy czekam z niecierpliwością na nexta
OdpowiedzUsuńI zapraszam do siebie http://fanfictionoffniall.blogspot.com
Karolcia xx <3