25 mar 2014

OGŁOSZENIE!!!!!

Jeśli chodzi o to, to NIE ZAKOŃCZYŁAM BLOGA!!!!! Tak będzie kontynuacja, tak przepraszam, że musicie tyle czekać ale po prostu nie mam czasu go skończyć. Rozdział będzie w tym tygodniu, więc naprawdę nie widzę sensu w pisaniu nie miłych komentarzy.

Jak znajdę chwilkę czasu to będę pisać więcej rozdziałów w przód żebyście nie musieli tyle czekać. :) xx

Miło widzieć tylu nowych czytelników! Witam Was serdecznie kochani :)

+ DZIĘKUJE PIĘKNIE ZA PONAD 61tyś. wyświetleń! Jesteście najlepsi :3 xx

Na pocieszenie macie przedsmak rozdziału 16.

Po odwiezieniu Adriany oraz odstawieniu auta pod dom, hardo maszerowałem na piwo z chłopakami. Co jak co ale nie mogli sobie tego wieczoru odpuścić. W dodatku jeśli ja bym nie przyszedł to oni by przyleźli, a to zawsze kończy się źle. Uwierzcie mi. ZAWSZE KOŃCZY SIĘ ŹLE. Na przykład raz kiedy chcieli mnie pogrążyć w zażenowaniu i śmiechach pogardy dla ''romantycznej duszyczki'' ( której nawiasem nie mam) spłonęła kamienica. Tak dokładnie, spłonęła kamienica. Mieliśmy szczęście, że nie całe osiedle. Tak więc wracając (jednocześnie nastawiając się na najgorsze), rytmicznym krokiem kierowałem się do umówionego pubu dla tak zwanych ''nie z tego świata'' stworzeń.
Westchnąłem głęboko gdy pewien upierdliwy osobnik, zaczął działać mi na nerwy. Nim zdążył zareagować w mgnieniu oka odwróciłem się, łapiąc go za bark i przygwoździłem do ściany. Oczywiście do szyi przystawiłem ostry nóż sprężynowy, na pozór nie różniący się niczym od przeciętnych noży, gdyby nie mały słodki szczególik. To był prezent od Lou, poświęcony przez starego szamana. Czyli nawiasem mówiąc zabijał wszystkie demony, cienie, wampiry i tym podobne duperele. Wecie jedno małe ostrze a zabijało wszystko jak leci. Kochany Lou.

+ Miałabym prośbę, czy moglibyście podpisywać się w komentarzach? Zawsze wtedy staram się na nie odpowiadać, a tu na Bloggerze jest mi nie wygodnie :)

W razie jakiś jeszcze wątpliwości odsyłam do zakładki 'Kontakt' gdzie znajdziecie mnie na TT i Tumblr.

Lots of love,
Adela